Amerykanie są mistrzami w dekorowaniu domu, niemal z każdej okazji. To od nich możemy się nauczyć, jak „narodowe świętowanie” przenieść do domu i naprawdę poczuć jego klimat.
4 lipca (Święto Niepodległości) to przede wszystkim koncerty, parady i festyny. Dużą część dnia spędza się wtedy poza domem – mimo to, amerykańskie wnętrza wyglądają tak, jakby to było Boże Narodzenie.
Urzeka mnie to, że już od ganku/ ogrodu zaczyna się zabawa kolorami z amerykańskiej flagi, a ta jest eksponowana niemal wszędzie. Niektórzy powiedzą, że „dekoracje lipcowe” pojawiły się po to, aby w sezonie ogórkowym można było wydawać pieniądze. Pewnie tak jest. Zwracam jednak uwagę, że amerykańskie gospodynie, mające mnóstwo czasu i zajmujące się domowym rękodziełem, doskonale sobie radzą z wykonywaniem takich dekoracji samodzielnie.
I tak rodzą się coraz bardziej kretywne pomysły i powstają: obrazki, lampiony, girlandy, poduszki, wieńce i absolutnie fantastyczne potrawy w kolorach tak bliskich Ameryce.
Marzy mi się aby nasze: biało – czerwone barwy eksponować w podobny sposób.
Wszystkie zdjęcia pochodzą z pinterest.com