Nie lubię… ale nie będę udawać, że nie widzę. Dodatki miedziane są hitem wnętrzarskim w tym roku. Zatem jeśli mieszkasz w lofcie, masz wnętrze w stylu industrialnym, rustykalnym, albo po prostu kochasz miedź – ten wpis jest dla Ciebie.
Kto ma do czynienia z miedzią, wie, że ta może być kolorowa, patynowa, a nawet zielona – wszystko zależy od procesów, jakim była podawana w trakcie obróbki. Na jej kolor mają też wpływ warunki otoczenia, choć rzekomo jest niezniszczalna.
Nie bardzo wyobrażam sobie wymiany klamek czy armatury łazienkowej tylko ze względu na trendy, panujące obecnie we wnętrzach. Miedź jest materiałem niemożliwie drogim aczkolwiek szlachetnym ale tak zupełnie szczerze myślę, że jej obecność w domu trzeba po prostu „poczuć”.
Ja nie poczuję, więc problemu nie mam. Dlaczego nie lubię miedzi? Może dlatego, że nie lubię błyszczących ozdób i dekoracji, a te miedziane zbyt mocno jednak kojarzą mi się ze złotymi. Oczywiście istnieją takie w wersji matowej, więc chyba niepotrzebnie marudzę – powiedziałby niejeden projektant.
Trzeba przyznać, że charakter wnętrz z użyciem dodatków miedzianych jest wyjątkowy, dostojny i elegancki. Na pewno miedź trzeba łączyć z wyrafinowanymi tkaninami, szkłem, niebanalnymi barwami. To wszystko prawda. Może zatem warto spróbować? Choć odrobinkę?
Co zatem możemy sobie sprawić?
Zacznijmy od drobiazgów:
Świecznik, ramka, wazon, misa albo poduszka – jeśli nie mamy pewności, że ten rodzaj dodatku „zagra” we wnętrzu – zacznijmy właśnie od tego. Na niektórych miedź może zadziałać przytłaczająco i zbyt błyszcząco, więc lepiej spróbować pobawić się, łatwo wymienialnymi dodatkami, jeśli towarzyszy nam taka niepewność.
Hitem wnętrz są obecnie miedziane lampy i uwaga…rury. Tak, loftowe wnętrza kochają instalacje, rury, kolanka i złączki. Więc zastanów się dobrze nad tym przed wymianą instalacji 🙂
Dopuszczam dodatki miedziane w kuchni, głównie naczynia i rondelki, choć można sprawić sobie nawet zlew miedziany albo na przykład inne elementy AGD. Miałam kiedyś ściany w kuchni w takim kolorze i bardzo dobrze wspominam ten etap – wnętrze było niesamowicie ciepłe i klimatyczne. Miedziane odcienie dobrze komponują się z czernią i bielą ale także pastelami. Ja wtedy miałam ciężkie dębowe meble i wyglądało to naprawdę dobrze.
Nie lubię miedzi ale ją szanuję. Znana od tysiącleci wykorzystywana jest przez człowieka bardzo sensownie i chyba najlepiej jak można. Jest lekka, antybakteryjna, odporna na korozję, wykorzystywana w wielu branżach i może być przetwarzana nieograniczoną liczbę razy.
Jak widać teraz ma swoje 5 minut w naszych domach. Czy ulegniemy tej modzie?
Zachęcam Was do indywidualnych testów i wyrobienia sobie własnego zdania na temat dodatków tego typu.
Jeśli zakochacie się w miedznianych rozwiązaniach ….rynek stwarza nieograniczone możliwości aranżacyjne w tym zakresie.
Zdjęcia oraz ich źrodła są tu