Oszczędzanie i współpraca to pomysł mojego dziecka na sukces w biznesie. Jego strategia się sprawdza. Przynajmniej w grze w Monopoly (Eurobiznes). Bardziej niż moja. Na dłuższą metę junior ma rację. Podobnie zresztą mój syn postępuje z prawdziwymi pieniędzmi.
Strategii na wygraną w Monopoly są dziesiątki. Jedno jest pewne, żadna nie daje 100-procentowej gwarancji wygranej. Zwiększysz swoje szanse systematycznym oszczędzaniem oraz ograniczeniem zakupów wszystkiego, co ci wpadnie w dłonie. Na koniec historyjka z życie wzięta – pięć złotych dziennie.
Inwestycje Juniora
Wszystko zaczęło się od obserwacji. Dlaczego Kacperek wygrywa w Monopoly częściej niż inne osoby z mojej rodziny? Podglądając go nabrałem podejrzeń, co do jego tajnej taktyki. Kiedy minęło parę ładnych lat, zapytałem go o receptę. Teraz, jako nastolatek, potrafi opisać motywy swojego postępowania.
Pierwsza rada mojego syna: Przygotuj się na zakupy i nieplanowane wydatki.
Systematyczne oszczędzanie to podstawa
Najczęściej mój synek z pierwszym zakupem miasta czeka cztery, pięć a nawet sześć kolejek. Cierpliwie zbiera gotówkę. W tym czasie inni zazwyczaj kupują, to co im da los (czyli rzut kostką). Zwykle po tym czasie okazuje się też, że każdy ma już kolekcję pojedynczych miast z poszczególnych państw.
Kacper zauważył, że w tym czasie zazwyczaj graczom zaczynają się kończyć pieniądze. A on ma ich sporą kupkę. Mówi, że przygotował się na zakupy. I nawet, jeśli trafi do więzienia, nie oznacza to dla niego katastrofy, gdyż ma poduszkę wypchaną zielonymi banknotami.
Druga rada mojego syna: Okazyjny zakup byle czego, zawsze kończy się przegraną.
Kupuj, tylko to co ma wartość
Tutaj zaczyna się cała magia, czyli istota gry w Monopoly. Współpraca z innymi graczami. Kacperek sprytnie zauważa, kto jest w najtrudniejszej sytuacji finansowej. Wtedy wyciąga do niego dłoń z gotówką. Ale kupuje tylko te miasta, które pozwalają szybko zdobyć całe państwo.
Sam mówi, że nigdy nie kupuje byle czego, by zawsze mieć pod ręką pieniądze na wartościowe nieruchomości.
A co wtedy, gdy ktoś nie chce nic sprzedać? Kacperek odpowiada: Zawsze można się dogadać, jeśli masz coś, co ta druga osoba potrzebuje.
Trzecia rada mojego syna: Wszyscy w transakcji muszą mieć korzyść.
Junior dorasta i ma oszczędności
Według tych samych zasad mój syn zarządza teraz swoim – prawdziwym już – kieszonkowym. Gromadzi kapitał małymi krokami. Zazwyczaj na poważniejszy zakup. Co ciekawe, ostatnio zaskoczył mnie stwierdzeniem, że nie ma konkretnego celu oszczędzania. Jak uzbiera konkretną kwotę, to się zastanowi na co ją wydać.
Dla młodszych dzieci cel oszczędzania jest ważny, o czym wspomniałem w tekście: Skarbonka, czyli junior mądrzej oszczędza od starego . Dla ukształtowanego pod tym względem nastolatka, celem samym w sobie może być oszczędzanie, bez stymulacji otrzymaniem nagrody, czyli upragnionego zakupu.
5 złotych dziennie
Na koniec historia z życia wzięta.
Mój znajomy ogłosił, że za jakiś czas stanie się ojcem. W towarzystwie zapanowało poruszenie, gratulacje i radość.
Jego siostra wraz z ciocią ustawiły w swoich domach po słoiku. Każdego dnia, gdy tylko miały w portfelu 5 złotych wkładały monetę do słoika. Bez wymówek, systematycznie, kiedy tylko miały zawsze wkładały piątkę do słoika. Kiedy przyszła na świat córka mojego kolegi połączyły zbiory.
Okazało się, że maleństwo dostało od cioteczek grubo ponad 1.600 złotych.
Zdjęcia w tekście o systematycznym oszczędzaniu przez dzieci pochodzą z pinterest
Piotr Kamiński, dziennikarz i bloger. Zawodowo pokazuje wszystkie możliwości uzyskania bezpieczeństwa finansowego. Także w połączeniu z ubezpieczeniami. Najczęściej powtarza: „O przyszłości trzeba myśleć, a nie się nią martwić.”
3 komentarze
pamiętam te grę, szkoda że nie ma z kim grać
Bardzo cenne uwagi 🙂 to chyba dzięki temu mój mąż zawsze wygrywa ze mną 😀
P.S. Pinterest to nie źródło. Zwróć uwagę na prawa do używanych zdjęć. Jako grafik mam na tym punkcie lekkiego hopla 😉
Nasza córcia też ciągle wygrywa 🙂 ona i tata, najlepszy i zgrany duet 😉
pozdrawiam