Dziś wędrujemy do Piotrkowa Trybunalskiego w odwiedziny do Ani. Ania na codzień pracuje w branży farmaceutyczno – medycznej. Ale kiedy wraca po pracy do domu, jej świat zamienia się w koronkowy.
„Lubię, kiedy dom jest ciepły, nie tylko z powodu ogrzewania. I lubię wykorzystywać rzeczy, nie do końca zgodnie z ich przeznaczeniem, a czasem nawet zupełnie niezgodnie:-). Zawsze tkwiła we mnie artystyczna dusza. Zaczynałam od śpiewania, ale rękodzieło towarzyszy mi przez całe życie. Dlatego w różnych okresach mojego życia pojawiały się wszelakie aktywności, związane z tworzeniem. Aż przyszedł czas, kiedy przypomniałam sobie o tym, że umiem szydełkować i robić na drutach.
„Okazało się, że szydełkowanie i robienie na drutach cudownie mnie relaksuje i pozwala spełniać się jako pseudodekorator i aranżer mojej przestrzeni:-). Jestem kreatywną osobą, dlatego wymyślam, podpatruję i stosuję różne mozliwości wykorzystania wytworów moich rąk”
„Takiej liczby serwetek, jaka widać na obrazie, nie byłabym w stanie zaprezentować jednocześnie eksponując je na stole, ale w takiej formie – jak najbardziej. Drewniane tamborki cudownie komponują się z bawełnianym splotem koronki.”
„Można je przestawiać w różne miejsca, zmeniać serwetki w środku, kolorystykę. Drewno, serwetki i koronki są mi bardzo bliskie. Tworzenie takich aranżacji trwa w zależności od tego, czy posiadam aktualnie zasoby serwetkowe. Ja swoje serwetki albo tworzę sama, albo znajduję je na targach staroci czy sklepach z używaną odzieżą.”
„Tworzę także dywany, kosze i wszystko, co można wydziergać ze sznurka bawełnianego, aranżując stworzonymi rzeczami dom nie tylko swój, ale wszystkich tych, którym takie rzeczy sie podobają. Moje puszczanie oczek, to cudowne hobby, dzieki któremu poznałam i poznaję cudownych ludzi, o którym mogę gadac godzinami, a najchętniej nie wypuszczałabym szydełka z rąk:-). Z wyjątkiem czasu spędzonego na zakupach nowych kordonków, sznurków i włóczek:-)”.