Rozstrzygnięcie wyzwania Liberon

Rozstrzygnięcie wyzwania Liberon

Nasze kilkumiesięczne wyzwanie z marką Liberon dobiegło końca. Przez całe wakacje uczyliśmy się, jak samodzielnie odnawiać meble.

Poznaliśmy wiele technik pracy z drewnem. Przekonywaliśmy Was razem z ekspertami Liberon, że wykonywanie metamorfoz z domu jest możliwe nawet dla osób niedoświadczonych, które nigdy nie miały pędzla w dłoni.

Prace nadesłane do wyzwania były imponujące. Naprawdę przytłoczyliście nas swoją cierpliwością, kreatywnością i chęciami. Prace mniejsze i większe, a niektóre to ogromne projekty, na które nie porwaliby się wszyscy.

Tak naprawdę wszyscy wygraliście nasze wyzwanie. A dlaczego? Dlatego, że coś robicie, że ruszyliście tyłki z foteli, że Wam się chciało. Ciężko zaskoczyć tak kreatywny duet jak my ale jesteśmy naprawdę zaskoczone. Ilością zgłoszeń, odzewem, rozmachem Waszych projektów, indywidualnością. Brawo Wy!

Po wielu dyskusjach ustaliłyśmy, że wzywanie wygra Katarzyna Walczak ze swoim ptasim projektem.

“Oto szafa-pomocnik, która rok przeczekała na strychu zanim postanowiłam się za nią zabrać. Kupiliśmy ją z mężem przypadkiem, bo nie była droga, a ja chciałam sobie poeksperymentować .
To mój absolutnie pierwszy kontakt z ”odnawianiem” mebli, więc proszę o wyrozumiałość .
Szafa najpierw została zeszlifowana, a w miejscach gdzie fornir schodził, odrywaliśmy go na ile się dało. Później wymieniliśmy listwę przy drzwiczkach, która była złamana i nałożyliśmy szpachlę na wszystkie większe i mniejsze dziury i ubytki.
Po kolejnym zeszlifowaniu, najpierw na całość nałożyłam primer mający zapobiegać plamom. Na to poszło kilka warstw miętowej farby kredowej, a kiedy wyschła, na brzegi (i gdzie mnie jeszcze fantazja poniosła) nałożyłam złotą patynę.
Następnie przyszedł czas na gwóźdź programu. Farbami akrylowymi namalowałam na wszystkich stronach gałązki (na jednej stronie mąż stwierdził, że spróbuje swoich sił, więc te gałęzie są bardziej męskie w wyglądzie .
Wydrukowałam i bardzo dokładnie wycięłam przygotowane wcześniej ilustracje ptaków. Wybierałam gatunki, które regularnie widujemy na naszej budowie pod lasem i takie, które miałam już okazję wykonywać jako figurki
🙂 (filcuję ptaki od lat – np.sowa na blacie szafy).
Każdy ptak został przyklejony klejem do dekupażu we wcześniej wybranym dla niego miejscu.
Na koniec wymieniliśmy też jeszcze uchwyty (chociaż nie wiem, czy ich ostatecznie nie zmienię na jeszcze inne), a środek wykleiliśmy kwiecistą tapetą (za jakiś czas dokupię jeszcze półkę, która będzie w miejscu łączenia tapety)
Z rozmysłem zostawiłam gdzieniegdzie małe niedoskonałości, nadają szafie fajnego charakteru .
Planuję jeszcze wymienić jej oryginalne, tylne nogi na podobne do przednich, ale poza tym jest już gotowa, żeby stanąć w mojej przyszłej „ptasiej” pracowni

Poniżej Przedstawiamy Wam wszystkich uczestników. To znaczy tych, którzy oznaczyli swoje prace hashtagami. Na grupie było znacznie więcej zgłoszeń, które tych oznaczeń nie miały. Jesteście cudowni.

Iwona Szymczak:

„Przemalowałam meble kuchenne. Stół dostałam kiedyś od mamy. Kiedy odeszła, postanowiłam dać mu nowe życie i też poszedł pod pędzel. Po ponad roku użytkowania, zero zmian. „

JoAnna El‎:

„Kiedyś kupiłam kredens. Czułam ogromną potrzebę ratowania go przed spaleniem.
Ciężka walka. Z 5warstw farby olejnej,ślady po kołatkach,rozpadające się drewno… Szlifierka,cyklina,opalarka,kit do drewna,farba kredowa,wosk,nowe gałki……
Robiłam go z przerwami ze dwa lata,wciąż tracąc wenę🙄
Aż nastał ten wyczekiwany dzień. Skończyłam😍… i kredens stanął dumnie w salonie😁 Teraz każdego dnia cieszy moje oko .”

Rafał Krajewski

” Kupiliśmy mieszkanie, które było remontowane 5 lat przed naszym zakupem, kuchnia z meblami na wymiar, całkiem niezłej jakości, płyta ale dosyć solidna. Niestety kolor totalnie nie w naszym guście, ciemny, patynowany. Kuchnia żółta z małym oknem. Oświetlenie w suficie tylko 3 punkty halogenowe, całość ciemna i bura. „

Patrycja Stefanowska

” Metamorfozę starej szafki zaczęłam od usunięcia papierem ściernym starej farby , następnie przetarłam benzyną w celu odtłuszczania, zlikwidowałam ubytki , kilka warstw białej farby, szufladki ozdobione metodą transferu, przecierki, lakier , wymiana gałek i gotowe. „

Karina Kotala:

” Stare, wiekowe drzwi jako wieszak na ubrania i dębowa komoda – jako siedzisko.
Drzwi i komoda zostały oczyszczone ze starej powłoki. Do malowania, cieniowana gabeczka użyłam farby akrylowej bialej i niebieskiej oraz złotej w sprayu. Na koniec mebelki przetarłam papierem sciernym i pomalowałam lakierem mat. „

Dagmara Cichy:

Chciałabym Wam pokazać metamorfozę mebli moich rodziców, a właściwie kilka metamorfoz, bo meble mają już 30 lat. Meble zostały kupione przez rodziców po przeprowadzce do ich własnego mieszkania. Żeby je kupić trzeba było zapisać się na jakąś listę i swoje odczekać, bo jak to moja mama ujęła, po sklepie meblowym na ul. Braniborskiej we Wrocławiu (dzisiejszy DOMAR) można było jeździć rowerem 😂, bo było tak pusto. Pierwotnie meble tworzyły meblościankę (fot. 1 i 2) na całej ścianie pokoju, a dla urozmaicenia od czasu do czasu zmieniały miejsce na przeciwległą ścianę.Po przeprowadzce do nowego domu 10 lat temu, zostały zabrane i rozstawione po salonie i innych pokojach, z zamiarem wymiany na nowe niebawem. Jednak wpadłam na pomysł, żeby te meble z kompletu, które trafiły do mojego pokoju przemalować i nadać im rustykalny charakter. Meble umyłam tylko i pomalowałam jedną warstwą farby w kolorze kremowym (była to chyba „emalia akrylowa do drewna i metalu Dekoral”), a właściwie przemazałam meble pędzlem tworząc smugi, tak żeby przebijał ciemny kolor spod spodu. Próba okazała się bardzo zadowalająca. Przemalowaliśmy więc meble także w salonie, ale mama chciała, żeby były bardziej eleganckie, więc zostały pokryte farbą jednolicie. Pomalowałam je wałkiem, a detale pędzlem, nakładając chyba 2-3 warstwy. Oddałam także nadstawkę do salonu, żeby pełniła funkcję szafki pod telewizor i domalowałam ją. Wg nas meble nabrały wdzięku i lekkości po takiej zmianie koloru. Nawet częściowe zestawienie regałów wygląda nieźle.”


Katarzyna Jurkowska

„Uratowana ze strychu przed spaleniem. Piękna stara szafa tz chlebownik. Dzisiaj po opaleniu i zeskrobaniu starej farby. Walce z drewnojadami i zaszpachlowaniu ubytków. Pomalowana w kolorze świeżej mięty i zawoskowana. Stoi w pokoju córki ciesząc oko.Przerobiona i upiększona po mojemu. „

Monika Sroka

„Oto mój kredensik… kiedyś stał w kuchni teraz w sypialni 🙈 bo do kuchni trafił inny mebel. Nie byłam w stanie się z nim rozstać😉
Bardzo lubię farbę kazeinową od Liberona i tu właśnie taka użyłam .”

Katarzyna Walczak

Oto szafa-pomocnik, która rok przeczekała na strychu zanim postanowiłam się za nią zabrać.

Anna Marzec:

Nie wiem, co mnie podkusiło, żeby zabrać ją do domu. Ale stała taka smutna, biedna, niekompletna, fatalnej prezencji… I co mnie powstrzymywało, kiedy przez kilka miesięcy jej nieruszonej obecności kilkukrotnie byłam bliska jej wyrzucenia… Przecież tyle było ładniejszych, w lepszym stanie, wymagających mniej pracy. I może gdyby to chociaż jakaś arystokratka była, szlachetna choć trochę… a ona nie, szlachetności prawie wcale, trochę drewna, reszta paździerz i sklejka
Czyżby to była miłość? Że nie dość, że wzięłam, to nie potrafiłam porzucić?
W końcu nadszedł jej dzień. Dzień, w którym pojawiła się myśl o jej przeznaczeniu. Początkowo dwa całkiem zniszczone, a właściwie nieistniejące fronty miały być zastąpione nowymi, a te istniejące tylko oczyszczone i przygotowane. Ale kiedy już pozbyłam się pozostałości po tym nieistniejącym, kiedy już odsłoniłam na dobre i odrapałam tę biedną deseczkę z resztek płyty, kleju i bóg wie czego jeszcze, taką zmęczoną, pokaleczoną, niedoskonałą… to wiedziałam, że taką ją chcę. Więc jeszcze dowaliłam sobie pracy zrywaniem pozostałych frontów i „powtórkami z rozrywki”.
Potem jeszcze więcej zdzierania, szlifowania, czyszczenia, klejenia, dorabiania braków, przerabiania.
Malowania, bejcowania, lakierowania. A że wiedziałam, że nie mam wobec niej żadnych wielkich oczekiwań i planów, to mogłam sobie pofantazjować . No i jest. Nadal nie Miss, ale stoi, żyje i będzie jeszcze mogła służyć użytecznością na stare lata..Jako moja szafka na narzędzia.”

Małgorzata Olejnik:

” Przedstawiam Wam stolik nocny mojego męża. Tym meblem rozpoczęła się moja przygoda z odnawianiem i przerabianiem wszystkiego co mi wpadnie w ręce. Trwa to zaledwie od roku. Użyte materiały to wosk bezbarwny i wybielający ,czarna bejca i kilometry taśmy malarskiej😊…a i jeszcze zużyłam całe pokłady cierpliwości własnej i męża😁”

Anna Grabowska

„Ta szafeczka to odcięta cześć tego zestawu 😉 zaczęłam oczywiście od wymiany nożek, zeszlifowania całej powierzchni i zagruntowania. Następnie wymieszalam farby i powoli nakladalam, żeby uzyskać efekt cieni. Zabezpieczylam lakierem i po wyschnięciu zrobiłam „ornamenty”, wyciskając z masy samoutwardzalnej. Po bokach masą pekajacą odbilam przez szablon rysunek. Spekania zrobione stemplem. Postarzanie cieniowaniem farbami. Na końcu pomalowalam ornamenty. Zwienczenie to lakierowanie wszystkiego, szlifowanie, lakierowanie, az do uzyskania grubej i trwałej powłoki. Nowe uchwyty i to tyle😉

Paulina Bialic

Z małych rzeczy wielka radość 🤗 nowa sypialnia ze starych rzeczy ! Odnowione: łóżko,komoda,lustro,kwietnik,lampa wisząca .Do renowacji użyłam głównie pasty do bielenia drewna oraz farby kredowej! Meble na końcu odpowiednio poprzecierane.

Ewa Żuk – Ławrynowicz:

Podnóżek w nowej odsłonie. Moje ulubione turkusy. Cały drewniany szkielet oczyściłam z powłok, odtłuściłam i pomalowałam farbą kredową. Po wyschnieciu zrobiłam przecierki , a na koniec zawoskowałam. Siedzisko również zmieniłam w całości. Starą gobkę zastapiłam nową , jako materiał obiciowy użyłam szare płótno. Ważka również została namalowana farbami kredowymi i zaprasowana. Całe siedzisko jest zabezpieczone przed poplamieniem … świeczką. To taka podpatrzona metoda w internecie: pociera się białą świeczka raz przy razie, a na końcu cieplym powietrzem suszarki do włosów ogrzewa się materiał. Wosk topi się i powstaje wodoodporna powierzchnia. Trzeba uważać, żeby z tym woskiem nie przesadzić, bo mogą powstać tłuste plamy. Mam zaszczyt przedstawić: Jego Wysokość Podnózek ( a właściwie: Niskość )

Monika Poparda Naklicka

„Może nie renowacja mebla ale starych a nawet bardzo starych drzwi.Dom poniemiecki, więc drzwi też z tego okresu.A že jestem kompletnie zielona w tych sprawach to odnowa wszystkich drzwi zajęła mi bardzo dużo czasu.Zdzieranie starej farby żelem, a także opalarką zajęło mi kilka dni.Szlifowanie i przygotowanie następne dwa dni.Na sam koniec malowanie , to chyba najprzyjemniejsza część programu.Za to teraz cieszą oko. „

Damian Jankowski

„Znudził nam się już ciemny kolor mebli w salonie i zaczęliśmy zmieniać wystrój od stołu. Ramę zeszlifowałem do czystego drewna i pomalowałem lakierem bezbarwnym. Resztę elementów zmatowiłem i pomalowaliśmy białą farbą. „

Monika Nowak

Przedstawiam moją komodę sosnową, już pełnoletnią, więc przyszedł czas na jej odmłodzenie 🙂. Ponieważ nigdy wcześniej nie zajmowałam się odświeżaniem mebli, odczuwałam pewne obawy czy się uda, lecz na szczęście, jestem bardzo zadowolona ze swego dzieła 🤭. Wcześniej zajęłam się malowaniem małej skrzyneczki, by sprawdzić kolory i ich możliwości.
Wykonane prace: demontaż szuflad oraz frontów drzwiczek, czyszczenie papierem ściernym, odkurzanie i mycie, malowanie farbami kazeinowymi ( blat, drzwiczki) i kredowymi ( szuflady), boki komody są połączeniem trzech kolorów. Następnie przecierki, blat został wykończony lakierem matowym, a jego krawędzie woskiem. Drzwiczki i szuflady zostały pokryte patyną Gołębia Biel, a zdobienia komody ciemnobrązowym woskiem .”

Iwona Stuba

Przedstawiam Wam moją komódkę, która obecnie pełni rolę również osłony na grzejnik.
Komoda została zwężona, następnie ręcznie zeszlifowalam z niej starą farbę. Później odmalowałam farbą alrylową w kolorze białym oraz dwukrotnie pomalowałam lakierem. Dorobiłam tez kratkę i półkę i tak oto zyskała zupełnie nowe życie.”

Dominika Szynka

„Skrzynia o której zawsze marzyłam. Był już o niej post ale napiszę po kolei co było robione. Najpierw próbowałam zeszlifować zieloną farbę ale zajęłoby mi to z miesiąc więc zaczęłam ją opalać opalarką. Później szlifowanie i znowu opalanie i tak kilka razy. Powstały przecierki, gdzieniegdzie doczyściłam drewno i efekt tak mi się spodobał że postanowiłam zostawić resztki zieleni. Gąbką nałożyłam cieniutką warstwę bejcy w kolorze orzecha włoskiego i na koniec dwie warstwy lakieru akrylowego. Wyszło moim zdaniem fajnie. W zależności jak pada światło zmieniaja się kolory skrzyni. Raz widać więcej zieleni, innym razem więcej brązu. Okucia zostawiłam oryginalne. Poszukiwania osłony zamka trwają😉 „

Aleksandra Grzegorzowska

Krzesło stało na strychu w domu po dziadkach męża, w którym mieszkamy. A że wreszcie doczekałam się toaletki w sypialni, postanowiłam dać mu drugie życie.
Najpierw oszlifowałam ręcznie papierami ściernymi o różnych grubościach. Do pomalowania wykorzystałam farby akrylowe, te same którymi pomalowane są ściany. Na koniec polakierowałam akrylowym pachnącym lakierem (jakaż to przyjemna odmiana po tych śmierdziuchach, które były kiedyś!).
Jako, że nie było siedziska, wykonałam mustro z tektury, a następnie odrysowałam na kawałku cienkiej płyty OSB, która została od remontu.
Wycięłam z pomocą małżonka wyżynarką i oszlifowałam brzegi papierem ściernym.
Z pianki tapicerskiej wycięłam poduszkę, naciągnęłam polar minky z wypukłymi kropeczkami i takerem przymocowałam do siedziska. Włożyłam na wcisk w otwór w krześle.
I voila!!! Moje przepiękne i wygodne krzesło!

Mila Mila

SAMODZIELNE MALOWANIE MEBLI – JAK PRZYGOTOWAĆ MEBEL DO MALOWANIA?
1. Sprawdziłam mebel testem alkoholowym.
2. Wyczysciłam komodę mechanichanicznie i ręcznie (papier ścierny).
3. Zaszpachlowałam ubytki po prowadnicy szyb.
4. Odkurzyłam i odtłuściłam mebel.
5. Pomalowałam – 2-3 warstwy.
6. Nałożyłam bezbarwny wosk.

Gosia Gośka

Dla krzesła, które tak właściwie znalazłam, to nie tylko renowacje, ale drugie życie😊. Zmotywowana przystąpiłam do działania i tak w kolejności:
👉Rozłożyłam KRZESŁO,
👉usunęłam odpadający lakier, oszlifowałam wszystkie elementy i… 👉 i zaczęłam składać mebelek. To było zdecydowanie najtrudniejsze. Niby posegregowałam , porobiłam zdjęcia, a i tak dopasowanie każdej części okazało się magią.
👉Jak już skleiłam krzesło, nie mogąc wyjść z podziwu dla jego wykonawcy. Zaszpachlowałam co nieco i znowu szlifiwałam.
👉Oczyściłam ściereczką i na reszcie pokryłam je pierwszą warstwą farby.
👉W niektórych miejscach wtarłam wosk, by uzyskać urozmaicony efekt przecierki👉 Następnie nałożyłam kolejną farbę, tym razem jaśniejszą (zgodnie z sugestią w samouczku😉). 👉 Transfer dzięki którymu zamieściłam fragmenty strych map Świata przetarłam papierem ściernym podobnie jak wybrane miejsca krzesła. 👉Posługując się szablonem dodatkowo ozdobiłam siedzisko, oparcie i długie nogi mebla. 👉 W kolejnym etapem przyciemniłam narożniki i siedzisko techniką suchego pędzla. I już tak na koniec lakierem zabezpieczyłam całość. Z racji, że wszystko odbywało się na świeżym powietrzu to i fotki na łonie natury😉

Aleksandra Hertel

Zrobiliśmy z mężem remont w salonie. Stara meblościanka, zupełnie już nie pasowała ale żal nam było słupków z szufladami, które były całe z drewna. Odcięliśmy od całości i zestawiliśmy je razem. Stały tak kilka miesięcy… A potem kilka cennych rad z samouczka…No i męska decyzja: obcinamy, zmieniamy kolor i przerabiamy na komodę. I tak nasz mebel dostał nowe życie. Po odcięciu zbędnych części, mąż lekko zmatowił i odpylił a ja pomalowałam farbą kredową . Całość zabezpieczyliśmy bezbarwnym lakierem.

Marzena Orłowska

Znienawidzona komoda w nowej odsłonie 😁
Troszkę czasu wolnego,chęci i jest😊. Moja pierwsza metamorfoza 😉 Jestem amatorem w sprawach renowacji ale chyba dałam radę 😁Użyłam farb JEGER w dwóch kolorach a przecierki robiłam zwykłą gąbką. Ciemniejszy kolor zastosowałam jako podkład i pozostawiłam go do całkowitego wyschnięcia. Drugą warstwę tę jesniejszą nakładamy i pozostawiamy na 10minut. Po tym czasie zaczynamy robić przecierki Gdy efekt jest zadowalający, pozostawiamy do całkowitego wyschniecia. Użyłam też szablonów do ozdoby komody -do których użyłam farby tej o ciemniejszy odcieniu z odrobiną pigmentu czarnego (naprawdę odrobinę) Komodę wykończyłam lakierem półmat i jest komoda stara , ale jak nowa .”

Kinga Kabat

Tradycyjny wieszak z giętego drewna odzyskany z likwidowanej bacówki. Jeszcze nie wiem czy posłuży na ubrania, rośliny czy inne szpeja, narazie cieszę sie jego metamorfozą.
Górna część szlifowana, przecierana złotym akrylem i lakierowana. Stojak szlifowany, szczotkowany i lakierowany. Dolna część zmatowiona i pomalowana farba kredowa (zabrakło mi sił na szlifowanie tych luków), potem woskowana, stopy pozłocone i lakierowane.

Gosia Gośka

METAMORFOZA STAREGO OKNA

„Radość i uśmiech są jak okno i drzwi, którymi może przedostać się w życie człowieka nieskończone dobro…”

– Christian Morgenstern dla mnie okno stało się oknem przez które miłość przedostaje się do domu bo:MIŁOŚĆ POWINNA BYĆ W KAŻDYM DOMU😍

OKNO oczyszczone papierem… Szlifowane i szlifowane i….., pokryte trzema kolorami farb. Pierwsza to turkus, potem granat i jasny popiel. I najlepsza frajda PRZECIERKA😊, zakochałam się w tej metodzie. Zależało mi żeby widoczne były obie farby ze spodu. Dzięki tej technice stare gwoździe stały się ozdobą. Na samym końcu wosk wtarty flanelką. Na końcu zamontowane moje prace i pozostałe metalowe elementy. I tak powstała rama, choć dla mnie nadal OKNO 😉

Dagmara Tomaszewska

Metamorfoza szafki z czarnego koloru na jasny. Najpierw odtłuszczenie, malowanie farbą kredową, szlifowanie, przecierki, kleksy farba akrylowa, sowa i łapacz snów malowane pędzelkiem farbą akrylową, na koniec lakier .

Mila Pasjonatka

A to moja mała metamorfoza starego krzesła do toaletki 😁

Krzesło zostało oczyszczone, ubytki zaszpachlowane.
Następnie naniosłam farbę akrylową ciemnego koloru. Na to został nałożony preparat do spękań. Potem naniosłam białą farbę akrylową w przeciwnym kierunku niż preparat. Na koniec ozdobiłam krzesło motywami i wszystko zabezpieczyłam bezbarwnym lakierem w sprayu.

Karina Kotala

To było nielada wyzwanie😉 Ale co się nie robi dla przyjaciela domu, ktory marzy o turkusowej beczce i mowi, że posiada taką w ogrodzie – do „delikatnej” renowacji 😜.
Dół totalnie przegnity, bo stał w ziemi – został wyrownany, beczka oczyszczona szlifowaniem. Po pierwszej próbie malowania – rozsypała się 🤨…
Każdy pyta jak i czym maluję to co robię. A przedstawiłam tutaj już kilka moich prac. Robię z fantazją, poprostu wiem tylko w jakich barwach ma być mebel, a potem to już moja inwencja tworcza😉… Tutaj jest sporo miedzi w sprayu (beczka miala być orientalna), gabeczką nakladałam trochę bieli, niebieskiego-akrylowa i „poprawiłam granatowym akrylem z tubki…na końcu lakier mat. Blat został zrobiony z desek ze starej stodoły i tylko wyolejowany… Radość właścicieliki beczki – bezcenna

Paulina Trafiałek

Zakres prac: zmatowienie starej powłoki, szpachlowanie ubytków, malowanie farbą kredową, zabezpieczenie woskiem, dodanie foli samoprzylepnej do środka, zamontowanie gałek.

Iza Bella

Czarna, stara, wyblaknięta ława – niestety nie zrobiłam zdjęcia przed, bo nie przypuszczałam, że wezmę udział w konkursie

:)Blat ławy starłam delikatnym papierem ściernym, ze względu na to, że miała bardzo dużo odbarwień. Pomyślałam, że papier złagodzi „przejścia” .
Blat dokładnie umyłam, odtłuściłam a na koniec przetarłam benzyną ekstrakcyjną.
Kupiłam w Leroy Merlin farbę kazeinową LIBERON 'subtelne ecru’. Pan powiedział, że nie trzeba ścierać starej farby i że farba kazeinowa jest lepsza od kredowej, że robiona jest na bazie mleka i ze jest trwalsza. Zaufałam i kupiłam.
Rozprowadzało się fajnie. To maleńkie i bardzo niedrogie pudełeczko wystarczyło na 3 warstwy na tę ławę.
Farba szybko schła, dzięki czemu szybko malowałam kolejną warstwę. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Subtelne ecru wyszło naprawdę subtelne, przebarwienia zniknęły natomiast w magiczny sposób uwypukliły się słoje, których na czarnej ławie nie było tak widać.
Dziś słuzy mi jako biurko. Na blat połozyłam mate ochronną pod fotel (hihi) Wygląda cudnie!
To jest moja pierwsza w życiu praca z „malowaniem mebla” i jestem z niej bardzo dumna. Ogłosiiście konkurs więc zgłaszam się jako ciekawostka i aby zachęcić innych do eksperymentów. Mnie się spodobało i w kolejce czeka już kolejny mebel: nogi od maszyny Singer. Na pewno się znów pochwalę

Dagmara Tomaszewska

A oto moja ” półeczka z duszą”, zrobiona z desek, pomalowana farbami kredowymi i zdobiona metoda decoupage. Uwielbiam ją

Agnieszka Martyna

Śmietnikowa znajda z potencjałem 😏Klamki od starych okien, wypalarka made by CCCP ,farby od Liberon i et voila . Czysta radość tworzenia 🙂

Jeszcze raz dziękujemy Wszystkim za udział w wyzwaniu. Wiemy, że to nie koniec. Dziękujemy marce Liberon za solidną porcję wiedzy. Dziękujemy Wam za kreatywność.

O nas

Blogerki wnętrzarskie & DIY

Blogerki wnętrzarskie & DIY

Blog, prowadzony przez mamę i córkę, o tym, jak urządzić dom z duszą.

Top Content